Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fotoaparatka z miasteczka Kałuże / Wieluń . Mam przejechane 5730.28 kilometrów w tym 1406.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.84 km/h i się wcale nie chwalę, bo i nie ma czym :)
Więcej o mnie. GG: 7918088

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fotoaparatka.bikestats.pl
[url=http://zaliczgmine.pl/users/view/332][img]http://zaliczgmine.pl/img/buttons/button-332-black.png[/img][/url]


Darmowe fotoblogi
Dane wyjazdu:
40.10 km 15.00 km teren
02:03 h 19.56 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 443 kcal
Rower:Author

Powrót na szlak drewnianych kościółków

Niedziela, 4 lipca 2010 · dodano: 04.07.2010 | Komentarze 3

Od rana szukałam kompana do towarzystwa na rower. Nie znalazłam co zmusiło mnie do zmiany zaplanowanej trasy. Postanowiłam więc samotnie wrócić na szlak zabytkowych drewnianych kościółków, których w okolicach jest sporo.
Przez "obwodnicę" Marek dotarłam do Wierzbia, gdzie napotkałam pierwszą zabytkową świątynie. Kościółek Św. Leonarda z I połowy XVI wieku.
Kościół w Grębieniu © fotoaparatka

Po krótkim postoju ruszyłam drogą krajową nr 45 w stronę Grębienia. Nienawidzę tych krajówek. Zero pobocza, a próg między jezdnią a początkiem rowu taki, że przypadkowy zjazd z asfaltu może skończyć się nieprzyjemnym upadkiem. Na szczęście krajówką musiałam przejechać tylko około 1,5 kilometra. Po zjeździe z głównej drogi już spokojnie dotarłam do kolejnego kościółka Świętej Trójcy w Grębieniu.
Kościół w Grębieniu © fotoaparatka

Po kilku usilnych próbach sfotografowania zabytku, spakowałam aparat do plecaka i czarnym szlakiem ruszyłam w kierunku Popowic. Tam odnalazłam kolejną drewnianą świątynie, niestety zdjęć nie mam. Z Popowic znów drogą krajową tym razem nr 43 do Pątnowa, gdzie skręciłam w kierunku Bieńca. Na trasie napotkałam źródło Św. Rocha. Zajrzałam do środka studni i rzeczywiście widać było, że źródełko jest, ale jakoś nie miałam odwagi napić się wody.
Źródło Św. Rocha © fotoaparatka

Po krótkim postoju ruszyłam dalej w kierunku Bieńca przed którym skręciłam w polną drogę i już przy samych torach kolejowych dojechałam do Dzietrznik. Jadąc polną drogą mogłam podziwiać letnie krajobrazy i malownicze niebo.
Niebo nad Dzietrznikami © fotoaparatka

W Dzietrznikach jeszcze krótki postój przy Kościele i ruszyłam w kierunku domu przez Kępowiznę i Kałuże Kolonie.
Kościół w Dzietrznikach © fotoaparatka

Ni jeździło mi się dzisiaj wspaniale. Z trudem przychodziło mi pedałowanie. Nie wiem czy to przez ten upał, wiatr czy też po prostu jakiś leń się wkradł w moje nogi. W każdym bądź razie trzy kościółki mam zaliczone, na pozostałe przyjdzie czas później.


Komentarze
mrozin
| 10:07 środa, 7 lipca 2010 | linkuj Też ostatnio kręciłem szlakiem architektury drewnianej, tyle że po Podkarpaciu. rammzes poruszył ciekawą kwestię, sam nieraz jadę przez jakąś zapadniętą wioskę, psy biegają po drodze, drewniane płoty, dziura na dziurze, a w oddali góruje monumentalny kościół. Nie oceniam tego, ale takie atrakcje to chyba tylko w naszym kraju ;)
p.s. robisz fajne foty;)
rammzes
| 09:45 wtorek, 6 lipca 2010 | linkuj Wjeżdżasz do miejscowości i zawsze pierwsze co widzisz ciekawego to kościół... Zawsze mnie to zaskakuje ;D Mimo swojej niechęci do kleru lubię je oglądać.
kamiloslaw1987
| 17:34 niedziela, 4 lipca 2010 | linkuj Drewniane kościoły mają swój klimat:) pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa musia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]