Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fotoaparatka z miasteczka Kałuże / Wieluń . Mam przejechane 5730.28 kilometrów w tym 1406.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.84 km/h i się wcale nie chwalę, bo i nie ma czym :)
Więcej o mnie. GG: 7918088

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fotoaparatka.bikestats.pl
[url=http://zaliczgmine.pl/users/view/332][img]http://zaliczgmine.pl/img/buttons/button-332-black.png[/img][/url]


Darmowe fotoblogi
Dane wyjazdu:
33.18 km 14.20 km teren
02:00 h 16.59 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 370 kcal
Rower:Author

Miały być Lisowice a były Bobrowniki... czyli urlopu na rowerze dzień drugi

Wtorek, 13 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 4

Dziś na rowerze byłam już o 7.00, no i niby powinno być rano chłodniej. Nic z tego! Jak tylko przejechałam kawałek wiedziałam, że Lisowice prawdopodobnie trzeba będzie sobie odpuścić. Do Załęcza jakoś dojechałam , choć duchota straszna. Po przejechaniu przez most droga wiodła już przez las więc i było troszkę chłodniej. Jednak gdy tylko wyjeżdżałam na jakieś nasłonecznione miejsce od razu odechciewało mi się jechać dalej.
W drodze do Bukowiec znalazłam jakąś boczną dróżką wiodącą nad brzeg Warty. Postanowiłam odpocząć tam na chwilę i przemyśleć czy jest sens jechać dalej. Była praktycznie 8.00 a w słońcu już było ponad 30 stopni.
Warta_ Bukowce © fotoaparatka

Po chwili zastanowienia ruszyłam jednak dalej ustalając sobie za cel chociaż Bobrowniki. Tym bardziej, że do samej wsi szlak wiedzie przez las, wiec nie powinno być tak źle. W bukowcach jednak jeszcze chwila zastanowienia czy oby na pewno brnąć w tym upale dalej. Ruszam.
Szlak jak to szlaki w Załęczańskim Parku piach, piach i jeszcze raz piach, ale jakoś dało się przejechać. Przed Bobrownikami postój przy żabim stawie. Nie mogłam sobie odpuścić tego widoku i szansy na wytchnienie w cieniu.
Żabi Staw_ lipiec © fotoaparatka

chwila wytchnienia © fotoaparatka

Z żabiego stawu piaszczysta drogą, dodatkowo porozjeżdżaną przez kłady dotarłam do Bobrownik. Pokręciłam się trochę po okolicy. Potaplałam nogi w Warcie, cudowne uczucie taki przyjemny chłodzik. Chociaż stopy odetchnęły od upału.
Warta w Bobrownikach © fotoaparatka

Powrót do domu tym samym szlakiem z ta różnicą, że mój licznik pokazywał już temperaturę 40 stopniu a cień z lasu gdzieś uleciał. Mimo piaszczystego szlaku do Załęcza dotarłam dość szybko jednak strasznie zmęczona zarówno fizycznie jak i psychicznie. Musiałam więc chwilę odetchnąć. Znalazłam jakieś bezludne zejście do rzeki i połaziłam trochę w wodzie.
Most w Załęczu Wielkim © fotoaparatka

Do domu dotarłam gdy temperatura sięgała już blisko 42 stopni.
Postanowiłam, że jeżeli jutro będzie taka pogoda to daję wolne rowerowi. W końcu jemu też należy się urlop!


Komentarze
niradhara
| 16:46 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj Najlepiej wozić ze sobą kostium kąpielowy i co jakiś czas wskakiwać do wody ;)
fotoaparatka
| 15:51 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj Dlatego też skróciłam trasę i czekam na chłodniejsze dni. Mam nadzieję, że w końcu nadejdą :)
DaDasik
| 10:25 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj Piękne zdjęcia, takie typowo letnie :)
Z jazdą na takim upale to lepiej uważać..... Nigdy nie wiadomo jak to może być.
rammzes
| 10:10 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj Dzisiaj ma padać! Jak tylko zacznie wskakuje na rower :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]