Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fotoaparatka z miasteczka Kałuże / Wieluń . Mam przejechane 5730.28 kilometrów w tym 1406.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.84 km/h i się wcale nie chwalę, bo i nie ma czym :)
Więcej o mnie. GG: 7918088

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fotoaparatka.bikestats.pl
[url=http://zaliczgmine.pl/users/view/332][img]http://zaliczgmine.pl/img/buttons/button-332-black.png[/img][/url]


Darmowe fotoblogi
Dane wyjazdu:
24.43 km 0.00 km teren
01:29 h 16.47 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author

pechowy poniedzialek

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 11

Poniedziałek. Pobudka skoro świt, ubieranie, śniadanie i w drogę. Rozpoczynamy urlop.
Parę minut po 5 stawiamy się Z rowerami na stacji PKP Janinów. Pakujemy rumaki do pociągu i ruszamy. Można powiedzieć, że dostaje nam się miejsce w pierwszej klasie, podróżujemy bowiem przedziałem służbowym. Nasze rowery nie pozostają osamotnione,ponieważ towarzyszą im stare zdezelowane dwukołowce. Zastanawiam się jakie historię kryją sie za tymi pojazdami.
rowery w podrózy © fotoaparatka

Z kolejarzami w przedziale podróżujemy razem do stacji w Herbach i do samych Katowic jesteśmy już sami, jest więc czas na odprężenie się :)
chwila na medytacje © fotoaparatka

W Katowicach czeka nas godzinne oczekiwanie na przesiadkę. Postanawiamy napić się kawy, jednak automat pożerając kasę nie wydaje nam napoju. Złość! Poszukujemy więc jakiegoś pewniejszego źródła. Zakupujemy kawę u pewnej kobietki, która radzi nam zadzwonić do firmy zajmującej się automatami. Tak też czynimy.
Po godzinie wsiadamy wreszcie do pociągu, który ma nas zawieźć do Bielska Białej. I znów niespodzianka sami w przedziale.
Podróż mija bardzo szybko. W Bielsku wysiadamy na dworcu głównym. Chwila orientacji w terenie i ruszamy w kierunku Szczyrku. Przeraża mnie ruch panujący na głównej drodze, a na domiar złego w pewnym momencie moje tylne hamulce zaczynają szwankować. Nie ma wyjścia trzeba poszukać sklepu rowerowego. Wjeżdżamy do centrum i ku naszemu zadowoleniu szybko odnajdujemy poszukiwany sklep. Zakupujemy klocki hamulcowe i ruszamy do Szczyrku.
Jakaż szczęśliwa jestem kiedy w oddali dostrzegam ścieżkę rowerową, która wyprowadza nas z miasta.
gdzieś w Bielsku © fotoaparatka

Droga do punktu docelowego niby cały czas pod górkę, ale mimo to bardzo fajnie się pedałuje. Dojeżdżamy do ronda w ...... . Po zjeździe dostrzegamy tabliczkę Szczyrk, a więc jesteśmy prawie na miejscu.
W miasteczku robimy krótki postój przy drewnianym kościele. Tam właśnie odzywają się nasze wygłodniałe żołądki.
drewniany kościół w Szczyrku © fotoaparatka

pod kościołem © fotoaparatka

Skuszeni pierwszym napisem pizza, wchodzimy do knajpki. Zamawiamy i okazuje się, że jesteśmy bardzo rozczarowani. Nie ma sosu, na cieście można zęby połamać a na dodatek w ogóle nie zaspokaja ona naszego głodu. Zdegustowani opuszczamy lokal. Jest jednak coś co przypadło mi tam do gustu :)
śniadanie na kaca © fotoaparatka

Ruszamy dalej w poszukiwaniu naszej kwater. Przejeżdżamy ze Szczyrku Dolnego w Górny, odnajdujemy interesującą nas ulicę. Bez błądzenia się jednak nie obywa. Wpuszczeniu w pole dzwonimy do właściciela i po chwili jesteśmy na miejscu.
wpuszczeni w pole © fotoaparatka

Co do Kwatery to w 100% mogę polecić. Ceny przystępne, właściciel bardzo miły i pomocny no i nie było żadnego problemu z bezpiecznym przechowaniem naszych rowerów.
Po zaaklimatyzowaniu się w pokoju, rozpakowaniu tego i owego ruszamy, tym razem już, na piesze zwiedzanie Szczyrku.
skocznie w Szczyrku © fotoaparatka

Szczyrk © fotoaparatka

Po powrocie obmyślamy rowerowe plany na jutro i kładziemy się spać :)


Komentarze
surf-removed
| 08:53 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj fajnie pojeździć pociągiem :)
shem
| 21:59 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj Bez przygód w PKP było by czymś dziwnym. Mojemu znajomemu podczas podróży Wrocław-Kraków ktoś ukradł lampkę razem z mocowaniem na kierownicę.
Kajman
| 19:59 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj O! Nasze tereny:)
DaDasik
| 12:29 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj I znów piekny wpisik! :)
Zazdroszczę koleji :(... Znów popłacze, że u nas zlikwidowali ;(
fotoaparatka
| 05:42 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj uluru niestety już od poniedziałku siedzę w pracy, urlop się udał a relacje będzie jak mój komputer wyzdrowieje bo póki co jestem bez łączności z internetowym światem ;)
uluru
| 05:30 piątek, 24 czerwca 2011 | linkuj Jaki tam pech...skoro taki fajny urlop się zapowiada :)
miłego odpoczynku życzę i czekam na relacje z pobytu i fajne fotki :]
kamiloslaw1987
| 07:07 czwartek, 23 czerwca 2011 | linkuj Hola hola:) ale jaka ładna merida:) Jak bylem mały to o takiej marzyłem:]
Hipek
| 11:07 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj Oj, żeby tylko taki pech ludzi spotykał :D
fotoaparatka
| 11:02 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj po pierwsze automat z kawą, po drugie moje hamulce a po trzecie o czym nie wspomniałam mojemu towarzyszowi zwinęli kask :D
Hipek
| 10:59 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj A gdzie ta pechowość poniedziałku?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieupo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]