Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fotoaparatka z miasteczka Kałuże / Wieluń . Mam przejechane 5730.28 kilometrów w tym 1406.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.84 km/h i się wcale nie chwalę, bo i nie ma czym :)
Więcej o mnie. GG: 7918088

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fotoaparatka.bikestats.pl
[url=http://zaliczgmine.pl/users/view/332][img]http://zaliczgmine.pl/img/buttons/button-332-black.png[/img][/url]


Darmowe fotoblogi
Dane wyjazdu:
19.08 km 2.23 km teren
01:07 h 17.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author

kocia historia z pozytywnym zakończeniem

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 3

I znów z Miłoszem, który jak tylko zobaczył Krzyśka od razu zaczął go molestować o rowerową wycieczkę. Nie ma wyjścia trzeba małego zabrać i znów zmienić trasę na krótszą.
Spotykam się z chłopakami na leśnej drodze, gdzie postanawiamy popedałować do Objawienia. Przez Kałuże docieramy do Koloni, gdzie po skręcie zatrzymuje nas Krzysiek, który dostrzega w rowie małego, wystraszonego kociaka. Zawracamy z Miłoszem zbadać sprawę. Faktycznie na poboczu siedzi małe biedne kociątka. Bierzemy je na ręce, zastanawiając się co z ni począć, kiedy w krzakach kartofli słyszymy kolejne pomiaukiwanie. Krzysiek z Miłoszem ruszają na poszukiwanie kociego rodzeństwa i po chwili odnajdują kolejnego wystraszonego futrzaka. Zastanawiamy się czy zabrać maleństwa do domu, kiedy na naszej drodze pojawia się kobieta, która informuje nas skąd kociaki pochodzą. Idziemy więc oddać zguby właścicielce:)
Zadowolenie pozytywnym rozwiązaniem historii, ruszamy w kierunku Doliny Objawiania.
Dolina Objawiania_źródełko © fotoaparatka

Na miejscu okazuje się, że nasz młody towarzysz jest tu pierwszy raz. Z wielkim entuzjazmem wiec zwiedza kolejne zakątki źródełka. Kosztujemy cudownej wody i ruszamy odwieźć Miłosza na Odcinek.
Milosz i Krzsiek © fotoaparatka

wota w Dolinie Objawiania © fotoaparatka

Po odstawianiu młodego do babci, wypiciu ciepłej herbatki pedałuję do domu.
Kategoria W towarzystwie



Komentarze
shem
| 14:55 niedziela, 31 lipca 2011 | linkuj A jak byś tej pani nie spotkała to byś miała teraz dwa koty, a to zawsze dużo radości :-)
DaDasik
| 11:04 niedziela, 31 lipca 2011 | linkuj Super taka wycieczka :)
Dobrze, że kociaki trafiły do właścicielki.... Nienawidzę ludzi, którzy porzucają zwierzaki ;[
Miłosz widać zadowolony z wycieczki, sam bym był :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa serwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]